1106. Prezydencki samolot
Prezydent Komorowski został zaproszony przez prezydenta Obame na kolację. Z braku samolotu, /tylko nieszczęsny Tupolew do dyspozycji/, pilotów, et cetera, poleci samolotem rejsowym. Dla niego, jak sam mówi, nie jest to dyshonor. A dla mnie, Polaka, jest. Poza tym, mam już dość pismaków, którzy rozpieprzają wieści, co tylko usłyszą lub podsłuchają, /zero odpowiedzialności/ medialnie na cały świat. Pewne rzeczy, a na pewno taka jak ta, nie powinny w ogóle wychodzić na światło dzienne, ani być przez rodzime media rozgłaszane, czy podawane do publicznej wiadomości. Choćby dlatego żeby nie narażać się na pośmiewisko i szyderstwo ze strony innych nacji. Bo powiedzą, - nie ma samolotu, niech płynie kajakiem. A jak zostało podane do wiadomości, to wiadomo, Obama już wie. Może więc w geście lub ze zwykłej litości, przyśle po prezydenta Komorowskiego jakiś samolot. Oczywiście w takim stanie, taki, który na pewno doleci do Warszawy. Czy wróci, to już jest pytanie otwarte. Dla mnie sytuacja z brakiem samolotu prezydenckiego jest nie do przyjęcia. Nie wiem, może ogólnonarodowa zbiórka, lub Owsik od którego celów zbiórki /sprzęty medyczne/ już powoli dostaję apopleksji, weźmie się za to i zbierze pieniądze na zakup samolotu prezydenckiego. Albo jeszcze inaczej. Do władzy zawsze prą goli, żeby się obłowić. Może więc z tego co nakradają przeznaczą 3% lub 3 promile na prezydencki samolot??? Byłoby niezmiernie miło. Nam, reszcie Polaków.
I tym oto optymistycznym akcentem…
03.08.2011
Komentarze