Orędzie prezydenta
Proszę Państwa tego jeszcze nie było w Polsce i takie coś może zdarzyć się tylko w Gwadeldupie i , jak widać, w Polsce.
Buczenie podczas orędzia Prezydenta to niesamowity brak kultury i najwyższy wymiar chamstwa. Prezydent zaapelował o wzajemny szacunek, bo ma i musi mieć klasę, jednak tu najwłaściwszym było pytanie (do buczących oczywiście): przepraszam, czy mam przed sobą posłów RP, czy bydło?
Bo to przełożyło się tylko na wizerunek buczących. Chciałbym aby ustalono i podano ich nazwiska do wiadomości publicznej.
Nawiązując do szacunku-braku szacunku. Eks Prezydent Kwaśniewski zadeklarował publicznie że dobrze życzy prezydentowi Dudzie i służy Mu radą.
Nie zachowuje się więc jak SLD-owiec, lewicowiec, tylko pokazuje że jest Polakiem, który mógłby służyć prezydentowi swoją wiedzą i radą. A ci? Pomioty...Prawdopodobnie nie ma takiej opcji, ale gdyby PO przepadło w wyborach i w ogóle nie dostało się do parlamentu, byłaby to sprawiedliwość "naddziejowa".
I ten Niesiołowski który mówi: "dobrego prezydenta zastępuje zły".
PP, Jak można wydawać takie opinie przed zaczęciem prezydentury??
Po, będzie można powiedzieć, czy był to dobry prezydent, czy zły. A Komorowski dlaczego był dobry zdaniem N., czy tylko dlatego że obaj są z PO? Komple?
I co zatem konkretnie zrobił oprócz tego że przedrzemał 5 lat pod żyrandolem w pałacu prezydenckim, jak to wcześniej ładnie określił Łukasz Warzecha, wspierając PO-wskie inicjatywy?
Smutno w tej Polsce.
Ale to wszystko to tylko emocje. Złe, wydają słabi i bezsilni, wiedzący że odchodzą, zjednoczeni w PO dla łupania kasy. Myślę i nie tylko, mam taką nadzieję, że informacje z taśm zmaterializują się w przebudzonym wymiarze sprawiedliwości, który nie ma w sobie dość siły ani poczucia prawości, sprawiedliwości, aby wystąpić przeciwko ludziom z aktualnego aparatu władzy, którzy popełnili przestępstwa, w czasie kadencji tej władzy.
Ale to jest tak, jak się zdarzyło w moim prywatnym życiu. Przewodniczący Sądu Okręgowego wspólnie i w porozumieniu z sędziną prowadzącą moją sprawę, usunęli z akt sprawy kartę obciążającą w pewien sposób przewodniczącego i zastąpili ją inną. I zrobili to po 3 czy 4 latach. Odkryłem to i zgłosiłem do prokuratury, bo było to łatwe do udowodnienia, co wskazałem.
Oczywiście prokurator umorzył.
Po jakimś czasie mój przyjaciel, a zarazem dobry przyjaciel owego prokuratora wysłany przeze mnie, spotkał się z nim i zapytał, dlaczego umorzył? Na co ten odpowiedział: a co miałem zrobić? wystąpić przeciw, żeby MNIE wypierdolili z prokuratury? I to się nie zmienia.
To jest proszę Państwa aktualny stan naszego wymiaru sprawiedliwości. Od ogona do głowy.
Smutno w tej Polsce.
I tym oto słabo opty...
2015-08-06
Komentarze